MORTIIS

Ordynus

Tjaaaa... pogadajmy o Burzum

Ordynus

Lubię Burzum w każdej fazie rozwoju i pod każdą postacią. Po zabójstwie Euro, Mortiis zarzucił Gravowi brak honoru, wynosząc jednocześnie Euronymousa na ołtarze. Cóż, jedym może być żal, że Mortiis nieprzychylnie wyrażał się o Vargu. Inni mogą powiedzieć, że mają w dupie opinię Mortiisa i jego stosunek do jakiegokolwiek innego zespołu. Do tych drugich należę chyba ja. Nie przeszkadza mi jednoczesne czczenie muzyki Grava i Mortiisa tak, jak nie boję się słuchać Burzum i wczesnego (powtarzam: WCZESNEGO) Mayhem. Lubię "Deathcrush", lubię "De Mysteriis..." i wreszcie cudowny popis jakim był "Leipzig" także lubię. I na tym kończy się prawdziwy Mayhem. Wraz z legendami, jakimi byli Dead i Euro odszedł True Mayhem. Wracając do Burzum VS Mortiis (a raczej odwrotnie): mimo, że uwielbiam to, co Varg zrobił w Burzum nie zgadzam się z panią Tizianą Stupią, która za pomocą wytwórni Misanthropy wydała kilka płytek Hrabiego. Powiedziała ona, że klawiszowe kompozycje Varga są dużo ciekawsze od Mortiisa. Wszyscy (z Vargiem włącznie) wiedzą, że Grishnackh nigdy nie był wirtuozem klawiszy (nawet jego znajomi radzili mu, zeby skupił się na gitarce). Muzyka Mortiisa to ganialnie stworzony klimat, powolna, monumentalna, wprawiająca w zamyślenie melodia, wolna, spokojna. Zarówno ambientowy Burzum, jak i wczesny Mortiis to muzyka monotonna, jednostajna i... cudowna. Mortiis jest jednak dużo ciekawszy od tego, co stworzył Grav. Utwory są dłuższe i ambitniejsze. Na albumach Burzum klawisze to tylko przerywniki między prymitywnymi, świetnymi blackowymi utworami. Mortiis z kolei był nastawiony tylko na klawisze. Jak dla mnie, Mortiis wygrywa pojedynek na nastrojowe granko, ale niech odwali się od honoru Varga. Tak tak, wiem: nie mam daru zwięzłego wypowiadania się Razz

TertaEsKatalMorana

Hmm... Mam podobne zdanie na ten temat. Słucham Burzum, bardzo ten zespół lubię, cenię i szanuje i nie obchodzi mnie nic... Mimo wszystko Mortiis dla mnie wygrywa....
Pozdrawiam!

Ordynus

Hehehe, no to chyba na tym kończy się nasza dyskusja Very Happy

Musimy poczekać na kogoś, kto myśli inaczej...

TertaEsKatalMorana

Taaak...czekać a gdy ktoś taki się natrafi to atakować Twisted Evil

Hehe żartuje Wink

Ulrich

A moglibyście coś dokładniej napisać o zespole? Nigdy tego nie słyszałem.

TertaEsKatalMorana

Nie???!!! A więc nie sądze by byłoby konieczne wypisywać tu o zespole Burzum... Dużo czasu i miejsca by to zajeło. A więcv chętnych zapraszam na [link widoczny dla zalogowanych] lub [link widoczny dla zalogowanych] (na oficjalnej stronie jest nowy wystrój stronki Wink

) Pozdrawiam!

Lariana

Dla mnie Burzum i Mortiis są nie do porównywania. O mega mega lepszy jest Burzum i dla mnie to właśnie On wygrywa... Zresztą do dziś mam w głowie słowa, które niedawno usłyszałam, że Burzum to idea, a nie muzyka...

Thorn

idea dosc urzekajaca musze przyznac, ojej, co ja wygaduje!

Cryingorc

O szubrawcy! Nie plugawić mi Burzum! Nie ma większego nad niego projektu.
Co, jeśli chodzi o gitarę, to riffy nie są wcale skomplikowane, są wręcz toporne, tak jak i klawisze. Chodzi tylko o pomysłowość przełożenia rozpaczy i tęsknoty na dźwięki. Wcześniej czegoś takiego nie było. Mortiis przy ekspresywności wymięka na starcie w porównaniu z Burzum.

I czortu dzięki klawiszowy Burzum wzbudza zupełnie inne refleksje niż muzyka Mortiisa. Jest prymitywny tak samo jak plumkanie trolla, a na pewno poważniejszy, bo traktuje nie o pierdołach fantasy, tylko o filozofii człowieka tęskniącego za czystością kultury. jest równie prymitywny, równie monotonny, ale budzi inne uczucia i na tym koniec!

Trach! Tyle wystarczy, nie ma co porównywać, zrozumiano?
Nie ma nic poza Burzum. Podyskutujcie lepiej o klawiszach prastarego Enslaved, one bardziej przypominają muzykę Mortiisa, choć to tylko przerywniki - i dobrze, przynajmniej nie nudzą jak półgodzinne gluty.

Co do spięcia między tymi chłopakami, to spytam, ktoś z was przy tym był? Nie, więc dajmy temu spokój, bo reszta to rozsiewanie plot rozpuszczanych po internecie. Każdy ma swoje zdanie na ten temat. Każdy wie jaki jest Mortiis, a jaki Vikernes. I nie porównywać tu co jest lepsze, a co gorsze, bo takie sranie o tym co kto uważa za lepsze, a co za gorsze jest pozbawione sensu.

TertaEsKatalMorana

Leviathan · Wysłany: Nie 22:42, 12 Mar 2006 Temat postu:

Trzeba zauważyć również, że Varg nagrywał swoje płyty sam! To jest geniusz nad geniuszami! Posłuchajcie sobie darkthrone, potem MayheM, a na koniec Burzum! Zobaczcie małą różnice dzielaca mayhem, a darkthrone i ogromna miedzy nimi a Burzum. Buzrum nie jest zwykłym blackiem. To jest cos wyjatkowego. I mimo iz wielu nie chce zauważyc z wiadomych przyczyn, jego wielkosci, to jest on gigantem. a muzyka (teraz mowie o jego ambiencie) mimo iz nieskomplikowany, to dalej sie jej bardzo przyjemnie slucha. Kto zaprzeczy? Smile

TertaEsKatalMorana · Wysłany: Pią 22:03, 17 Mar 2006 Temat postu:

Popieram i zapraszam do udzielania się w innych tematach, bo ten jak to słusznie zalecił Cryingorc zostaje zamknięty. Pozdrawiam Smile