MORTIIS

TertaEsKatalMorana

Pani na lekcji pyta:
- Kto doszedl w czasie lekcji?
- Ja, 2 razy - odpowiedzial Jaś

------
Siedzi stara baba na przystanku w sukience. Jest bez majtek.... po drugiej stronie na ławce siedzi Jasiu i patrzy na babę, robi wielkie oczy i mówi do mamy: "mamo, mamo ta pani usiadła na kici....aż jej jęzorek wylazł".....xD

Ulrich

Jasio przybiega w nocy do mamy:
-Mamo! Mamo! Babcia ma małżę! Chodź, zobacz!
Mama zdziwiona, ale idzie za Jasiem. Ten ją prowadzi do pokoju gdzie śpi babcia, podchodzi do łóżka i odkrywa kołdrę.
-Widzisz, mamo? babcia ma małżę między nogami.
Mama mówi:
-Słuchaj, Jasiu, to nie małża. Kobiety mają taki specjalny narząd i to właśnie jest taka część ciała.
A Jasiu:
-Dziwne, smakuje jak małża.

------------------------------------------

Na wsi mieszkała biedna rodzina. Nie mieli pieniędzy na nic praktycznie, ledwie starczało na jedzenie. Mieli jedną krowę, która była żywicielką rodziny. Pewnego dnia krowa zdechła. Rano wyszedł ojciec do stodoły i gdy zobaczył, że zdechła krowa, jedyna żywicielka rodziny, zapragnął się zabić. Powiesił się. Potem jego żona przyszła do stodoły. I zaczęła lamentować, że nie żyje jej mąż, który w polu robił i krowa, jedyna żywicielka rodziny, postanowiła się zabić. No ale sznurka już nie było, bo to biedna rodzina. Więc wzięła strzelbę i zastrzeliła się. Potem przyszedł jeden syn, zobaczył że nie żyje ojciec, matka ani krowa, jedyna żywicielka rodziny i postanowił popełnić samobójstwo. Nie było sznurka ani nabojów więc pobiegł nad jezioro żeby się utopić. Nagle z wody wypłynęła syrena i powiedziała (tak po pedalsku):
-Cześć! Przelecisz mnie dziesięć razy... A jak nie to cię zabiję!
Ten wzruszył ramionami, robi to po raz pierwszy, drugi, trzeci, siódmy, ósmy, dziewiąty... Nie dał rady. Padł. A ona go zabiła.
Wtedy do stodoły przyszedł drugi syn, zobaczył że matka i ojciec nie żyją, że nie żyje również krowa, JEDYNA ŻYWICIELKA RODZINY Razz

, więc postanowił się zabić. Nie znalazł więcej sznurka ni nabojów, więc pobiegł nad jezioro by się utopić. Nagle z wody wypłynęła syrena i mówi (po pedalsku):
-Cześć! Przelecisz mnie dziesięć razy, a jak nie to cię zabiję!
Ten myśli i pyta:
-A może być dwadzieścia razy?
-No... może. No to zaczynaj!
-A może być trzydzieści?
-Może, może. Tylko weź się do robo...
-A może być czterdzieści razy?
-Tak, może. Tylko zacznij wreszcie!
Na to gość zmartwiony:
-Tylko nie zdechnij tak jak krowa!

TertaEsKatalMorana

świetne! faaajne!

-------

hahahahahahaha! doooobre Very Happy

pozdrawiam!

Ulrich

Jakby nie patrzeć teraz nie moja kolej pisania dowcipka. Cóż, poświęcę się, ale wierzę, że zaraz po moim ktoś dopisze swój.

W rowie pod miastem leżał pijak, obok niego leżała półlitrówka po "Żołądkowej". Przechodził tamtędy pedał, zobaczył zarówno pijaka, jak i butelkę po "Żołądkowej". Pedał podszedł do pijaka i nawtykał mu... eee... no, przeleciał, niech będzie. A że żal mu się zrobiło śpiącego pijaka, to zostawił mu 10 złotych. Pijak po paru godzinach obudził się, wziął 10 złotych i poszedł do sklepu. Tam mówi:
-Poproszę gorzałę...
Sprzedawca pyta:
-Żołądkową, jak zwykle?
A pijak:
-Nie, Towarową tym razem. Po Żołądkowej to dupa boli...

TertaEsKatalMorana

Hahahahaha!.... tak właściwie to powinien to być nowy temat dowcipów " o pedałach" haahahahaha!